Nie ma wątpliwości, że luka orgazmiczna to coraz głośniej dyskutowany problem, problem realny i dotykający żyć wielu kobiet i mężczyzn też.
Luka orgazmu lub luka przyjemności to różnica w satysfakcji seksualnej — konkretnie nierówna częstotliwość osiągania orgazmu podczas kontaktów seksualnych — między heteroseksualnymi mężczyznami a kobietami. We wszystkich badanych grupach demograficznych kobiety zgłaszają najniższą częstotliwość osiągania orgazmu podczas kontaktów seksualnych z mężczyznami. Badacze uważają, że do luki orgazmu przyczynia się wiele czynników. Badaczka zajmująca się luką orgazmu, Laurie Mintz, twierdzi, że główną przyczyną tej formy nierówności płci jest “nasza kulturowa ignorancja dotycząca łechtaczki” oraz to, że często “niewłaściwie nazywa się genitalia kobiet jedynie tą częścią (pochwą), która zapewnia mężczyznom, ale nie kobietom, niezawodne orgazmy.”
Raport Kinseya z 1953 roku, zatytułowany Zachowania seksualne u kobiet, zawierał kilka obserwacji, w tym „różnice w częstotliwości orgazmów” między niezamężnymi Amerykankami (średnio 200 orgazmów przed ślubem, przy czym 36% nigdy nie miało orgazmu przed ślubem; 10% wszystkich kobiet w badaniu stwierdziło, że nigdy nie miały orgazmu w żadnym momencie swojego życia) a mężczyznami (średnio 1500 orgazmów przed ślubem; wszyscy mężczyźni w badaniu zgłosili, że mieli orgazm przed zawarciem małżeństwa). Do 1990 roku autorzy zaczęli odnosić się do zaobserwowanej przez Kinseya i in. dysproporcji płciowej w doświadczeniach seksualnych jako do „luki orgazmu”, przywołując przedmałżeńskie wskaźniki orgazmów według płci jako przykład. Tymczasem Masters i Johnson (1966) zasugerowali, że lesbijki mają więcej orgazmów niż kobiety heteroseksualne.
Badanie Laumanna i in. z 1994 roku dotyczące praktyk seksualnych w Stanach Zjednoczonych wykazało, że 75% mężczyzn i 29% kobiet zawsze osiągało orgazm ze swoim małżonkiem, podczas gdy 40% mężczyzn i 80% kobiet uważało, że ich małżonek zawsze osiągał orgazm podczas seksu. Te wskaźniki różniły się w przypadkach pozamałżeńskich relacji heteroseksualnych (kohabitacyjne, długoterminowe i krótkoterminowe relacje heteroseksualne), gdzie wskaźniki wzrastały do 81% dla mężczyzn i 43% dla kobiet osiągających orgazm podczas seksu z krótkoterminowymi partnerami, oraz 69% dla mężczyzn i 83% dla kobiet, które myślały, że ich krótkoterminowi partnerzy zawsze osiągają orgazm. Amerykańskie pisarki feministyczne Marcelle Karp i Debbie Stoller (1999) luźno odnosiły się do statystyki 75/29 jako dowodu na istnienie luki orgazmu, argumentując, że potrzeba więcej wysiłku, aby seksualnie wyemancypować kobiety, ponieważ „jest wiele kobiet, które z pewnością jeszcze nie mają przyjemności”.
Jak dotąd największy systematyczny przegląd badań podsumowuje wszystkie dostępne badania ankietowe dotyczące luki orgazmu w heteroseksualnych kontaktach seksualnych: Zawiera on 20 badań opartych na samodzielnych raportach N=49 940 kobiet i N=48 329 mężczyzn. Wskazują one, że zwykle 30% do 60% kobiet zgłasza osiągnięcie orgazmu podczas heteroseksualnych kontaktów seksualnych, w porównaniu do 70% do 100% mężczyzn. W zależności od kontekstu heteroseksualnych kontaktów seksualnych (np. rodzaju i długości związku, miejsca uprawiania seksu, aktywności seksualnej), wielkość luki orgazmu waha się od 20% do 72% na niekorzyść kobiet. Dziesięć ankiet reprezentatywnych dla populacji przynosi średnią ważoną lukę orgazmu wynoszącą 30%.
Badania wskazują na zbytnie uproszczenie w rozumieniu luki orgazmu w przeszłych badaniach. Po pierwsze, skupienie się na ilości orgazmów pomija inne istotne wymiary tego zjawiska, takie jak długość i jakość orgazmu. Po drugie, kamień węgielny samej luki, stosowany dotychczas binarny wzorzec różnicowania płci, jest przestarzały, co jest już znane.
Co przyczynia się do istnienia luki orgazmicznej?
Jest kilka czynników, które można wskazać jako przyczyniające się do istnienia tejże. Są między innymi:
- zachowania seksualne,
- kulturowe wpływy na traktowanie seksualności,
- seksizm w badaniach naukowych,
- socjalizacja kobiet,
- edukacja seksualna
- sposób w jaki seksualność przedstawiana jest w popkulturze i pornografii
Dane z badań dotyczących zachowań seksualnych wskazują, że bardzo niewiele kobiet (mniej niż 30%) osiąga orgazm podczas heteroseksualnej aktywności seksualnej, podczas gdy mężczyźni (ponad 90%) zazwyczaj to robią. W trakcie wspólnych kontaktów seksualnych wskaźniki orgazmu u mężczyzn nie różnią się w zależności od orientacji seksualnej; jednak lesbijki lub kobiety mające seks z kobietami zgłaszają znacznie wyższe wskaźniki orgazmu (do 83%) niż te, które mają seks z mężczyznami. Ta różnica między kobietami jest wpływana przez priorytetowe traktowanie stymulacji łechtaczki podczas wyłącznie kobiecych kontaktów seksualnych. Ustalono, że dla kobiet stymulacja łechtaczki jest najbardziej niezawodną metodą osiągania orgazmu, przy czym prawie wszystkie kobiety potrzebują jakiejś formy stymulacji łechtaczki, aby osiągnąć orgazm. Z drugiej strony, stosunek PIV (penis-w-pochwie) nie prowadzi niezawodnie do orgazmu u kobiet. Badania wykazały, że kobiety częściej udają orgazm podczas stosunku PIV niż w jakiejkolwiek innej praktyce seksualnej.
Badaczki feministyczne przypisują „fallocentryczności” heteroseksualnych kontaktów jako główny czynnik przyczyniający się do luki orgazmu; liczne badania zachowań seksualnych i postaw wykazały, że heteroseksualni partnerzy priorytetowo traktują penetrację PIV i satysfakcję mężczyzn. To z kolei przyczynia się do tego, że udawanie orgazmu jest bardziej powszechne wśród kobiet niż mężczyzn: wydaje się, że istnieje ‘scenariusz seksualny, w którym kobiety powinny osiągnąć orgazm przed mężczyznami, a mężczyźni są odpowiedzialni za orgazmy kobiet’, kobieta może czuć się zmuszona do udawania orgazmu przed orgazmem swojego partnera, aby zadowolić go i uniknąć zranienia jego uczuć.
Badania nad kulturą przypadkowego seksu wśród heteroseksualnych studentów college’u wykazały, że „zarówno mężczyźni, jak i kobiety zgłaszali, że mężczyźni zazwyczaj nie dbają o przyjemność kobiet podczas przypadkowych kontaktów seksualnych, ale oboje zgłaszali, że mężczyźni bardzo troszczą się o przyjemność kobiet w związkach”. Wyniki pokazują, że kobiety rzadziej osiągają orgazm podczas przypadkowego seksu niż w związku; ta różnica została przypisana ogólnemu zwiększonemu priorytetowi stymulacji łechtaczki oraz gotowości mężczyzn do wykonywania cunnilingus podczas seksu w związku. Jednak jedno badanie wykazało, że cunnilingus nie był znacząco bardziej prawdopodobny w związkach niż w przypadkowych kontaktach seksualnych.
Badania wykazały również, że różnice płciowe w poczuciu prawa do orgazmu mogą być czynnikiem. Badanie z 2021 roku wykazało, że ludzie ogólnie uważali, że mężczyźni są bardziej uprawnieni do orgazmu niż kobiety podczas przypadkowego seksu.
Naukowy seksizm
W badaniu z 2006 roku filozofka nauki Elisabeth Lloyd przeanalizowała najbardziej znane badania dotyczące kobiecej seksualności i argumentuje, że kobiecy orgazm był wpływany przez wątpliwą integralność naukową tych badań, ponieważ były one konsekwentnie oparte na androcentrycznych założeniach dotyczących kobiecego ciała. Badaczka feministyczna Angela Towne (2019) twierdzi, że “historyczne androcentryczne skupienie się na kanale pochwy jako głównym żeńskim organie płciowym pomogło stworzyć lukę orgazmową opartą na płci podczas seksu partnerskiego”.
Badacze zwrócili uwagę, że w słownikach, podręcznikach anatomii, tekstach dotyczących edukacji seksualnej oraz podręcznikach ginekologicznych, pochwa jest najczęściej uznawana za główną kobiecą strefę erogenną, podczas gdy łechtaczka jest pomijana lub opisywana tylko pobieżnie. W metaanalizie literatury anatomicznej z 2005 roku, przeznaczonej dla profesjonalistów medycznych, O’Connell i in. stwierdzili, że “typowy opis anatomiczny w podręcznikach brakuje szczegółów, w pełni opisuje męską anatomię, a jedynie podaje różnice między anatomią mężczyzn i kobiet, zamiast pełnego opisu kobiecej anatomii”. O’Connell i in. zauważyli, że “anatomia łechtaczki nie była stabilna w czasie, jak można by się spodziewać. W dużej mierze jej badania były zdominowane przez czynniki społeczne. Łechtaczka to struktura, o której dostarczano niewiele diagramów i minimalny opis… Specyficzne badania podręczników anatomicznych z XX wieku wykazały, że szczegóły z diagramów genitaliów przedstawionych na początku wieku były następnie pomijane w późniejszych tekstach. Te przykłady, zwłaszcza na tle odkrywania i ponownego odkrywania łechtaczki, wskazują, że ewolucja kobiecej anatomii w XX wieku nastąpiła w wyniku aktywnego usuwania, a nie prostego pominięcia w imię zwięzłości”. Gabriele Falloppio opisał łechtaczkę w 1561 roku, podkreślając fakt, że “nowocześni anatomowie całkowicie ją zaniedbali”, jednak jego odkrycia były konsekwentnie odrzucane przez jego kolegów; Andreas Vesalius stwierdził, że była to “nowa i bezużyteczna część”, która nie miała funkcji u “zdrowych kobiet”. Późniejsi anatomowie, w tym Regnier de Graaf w XVII wieku, również dostarczali pełny opis łechtaczki, choć ich prace były albo ignorowane, albo tłumione. Dopiero w 1998 roku nauka głównego nurtu była gotowa uznać znaczenie łechtaczki dzięki przełomowym pracom O’Connell i in., które za pomocą technologii MRI ujawniły prawdziwą wielkość i złożoność łechtaczki.
Socjalizacja kobiet, asertywność i presja przyjemności
Ogólnie rzecz biorąc, kobiety są często kojarzone z niższym poziomem asertywności seksualnej w porównaniu do mężczyzn, co często ma negatywny wpływ na ich własną satysfakcję seksualną. Proponuje się, że dla kobiet masturbacja jest skutecznym sposobem na odkrycie własnych preferencji, aby móc je komunikować partnerom seksualnym. Komunikacja, w której ktoś potrafi wyrazić swoje potrzeby lub zainteresowania seksualne, wraz z posiadaniem partnera otwartego na te potrzeby, są kluczowymi aspektami satysfakcjonujących relacji seksualnych. Istnieje tendencja do niskiego poziomu otwartej komunikacji seksualnej lub jej braku wśród par, które mają trudności z osiągnięciem orgazmu. Kobiety, które mają trudności z osiągnięciem orgazmu, zgłaszają, że mogą to ukrywać przed partnerem, nieprawidłowo komunikując swoją satysfakcję seksualną, co często odbywa się poprzez udawanie orgazmu. Ponadto zauważono, że “kobiety postrzegają własny orgazm jako ważny dla ich partnerów (tj. aby komunikować, że cieszą się doświadczeniem seksualnym) bardziej niż dla własnej przyjemności” oraz że istniejąca presja, aby podczas aktywności seksualnej dostarczyć orgazm dla partnera, stanowi barierę dla faktycznego osiągnięcia orgazmu.
Edukacja seksualna
Aspekt przyjemności jest zazwyczaj pomijany w edukacji seksualnej prezentowanej młodzieży; zamiast tego, zdecydowana większość treści skupia się przede wszystkim na zdrowiu reprodukcyjnym, koncentrując się na środkach zapobiegawczych przed niechcianą ciążą i infekcjami przenoszonymi drogą płciową. Procesy fizjologiczne związane z przyjemnością (takie jak podniecenie, orgazm czy ejakulacja) są zazwyczaj wspominane tylko w kontekście reprodukcyjnym, a nie w celu wyłącznie przyjemności; głównym powodem tego jest to, że te elementy przyjemności są uznawane za niezbędne w męskich ciałach do poczęcia. Z drugiej strony, obszary ciała sprzyjające kobiecej przyjemności – łechtaczka, gąbka okołomoczowa czy gąbka cewkowa – nie są związane z poczęciem i dlatego zostały w dużej mierze pominięte w programach edukacji seksualnej, a zamiast tego w klasie uczone są tylko kobiece narządy wewnętrzne. Badacze twierdzą, że “brak spójnego zrozumienia przyjemności sprawia, że wdrożenie edukacji na temat przyjemności jest przytłaczające i niedostępne dla edukatorów, co może wyjaśniać, dlaczego akademickie badania nad przyjemnością nie znalazły się w praktycznym świecie edukacji seksualnej”. Samoeksploracja seksualna jest również często pomijanym tematem w klasie, mimo że “wcześniejsze badania wskazują, że uwzględnienie masturbacji w edukacji seksualnej może poprawić postawy wobec masturbacji i obalić mity lub fałszywe przekonania”. Jedno z badań dotyczące wiedzy seksualnej studentów uniwersytetów wykazało, że ponad 60% studentów miało błędne przekonanie, że łechtaczka znajduje się w kanale pochwy.
Media i pornografia
Aktywność heteroseksualna przedstawiana w mediach głównego nurtu i pornografii jest w przeważającej mierze skoncentrowana na męskiej przyjemności i często zawiera mity seksualne, które mogą wpływać na kształtowanie rozumienia tego, co stanowi normalne/typowe zachowania seksualne. Kobiecy orgazm, przedstawiany przez media i pornografię, regularnie promuje fałszywy obraz, w którym kobiety osiągają orgazm wyłącznie poprzez penetrację. Badacze dochodzą do wniosku, że ten obraz może przyczyniać się do nierealistycznych oczekiwań dotyczących metod aktywności seksualnej, które są niezbędne do osiągnięcia orgazmu przez kobiety w rzeczywistych sytuacjach.
Pragnienie widzów pornografii, aby zobaczyć to, czego chcą, w tym prawdziwe orgazmy kobiet na ekranie zamiast udawanych, było jednym z głównych czynników prowadzących do powstania feministycznej pornografii w latach 80. i 90. XX wieku w Ameryce Północnej i Europie. Według feministycznej pornografki Tristana Taormino (2013), “w feministycznej pornografii, kobiece pragnienie, przyjemność i orgazm są priorytetowe i celebrowane. Kiedy seks na ekranie odzwierciedla doświadczenia wykonawców (nikt niczego nie “udaje”), a to doświadczenie jest ustawione tak, aby było pozytywne i wspierające, seks jest przedstawiany jako radosny, zabawny, bezpieczny, wzajemny i satysfakcjonujący”.
Żeby jednak być sprawiedliwym, podobny problem stanowi kino mainstreamowe, w którym kontakty seksualne partnerów, choć być może romantycyzowane i czulsze, nadal sprowadzają się do orgazmu kobiet w czasie penetracji z partnerem, w wspólny “finisz” prezentowany jest jako ukoronowanie miłości, która wystarcza by kobieta orgazm miała.
Rozwiązania
Chyba najbardziej oczywistym rozwiązaniem byłaby solidna edukacja i nauka komunikacji, by młodzi ludzie rozmawiali o swoich potrzebach i granicach. Jednak jest to rozwiązanie długofalowe oraz zakłada, że dorośli przychylnie będą reagować na to, że ich dorastające dzieci będą swobodniej rozmawiać o seksualności – co jest często nieosiągalnym ideałem. Dlatego najlepsze jak na razie rozwiązania są oferowane dorosłym kobietom i ich partnerom.
Gadżety erotyczne
Najpopularniejsze i zdecydowanie najskuteczniejsze w pracy nad zmniejszaniem luki orgazmicznej są akcesoria erotyczne. I to nie tylko w kontekście działania samych akcesoriów, które niewątpliwie są niemalże zawsze skuteczne w usprawnianiu przezywania orgazmu przez kobiety. Mówimy tutaj o akcesoriach jako medium rozmowy partnerów o przyjemności. Pary korzystające z akcesoriów, które wibrują i stymulują łechtaczkę zdają się miec znacznie lepsze rozeznanie na temat potrzeb kobiet co do jej rozkoszy. Stanowią łącznik do komunikacji partnerów i prowadzą do lepszego zrozumienia, a tym samym zmniejszania luki orgazmicznej.
Jednak to nie wszystko. Coraz więcej badań i innowacji technologicznych ma na celu zmniejszenie różnicy w osiąganiu orgazmu między kobietami a mężczyznami. Jedno z badań przeprowadzonych w 2021 roku miało na celu stworzenie terminologii dotyczącej technik stymulacji łechtaczki, które są już stosowane przez kobiety, aby zapewnić partnerom seksualnym lepszą świadomość i słownictwo umożliwiające komunikację podczas stosunku.
Badanie, które zostało sfinansowane przez firmę zajmującą się zdrowiem intymnym stojącą za stroną edukacji seksualnej OMGYes[83], współpracującą z badaczami seksu, i opublikowane w czasopiśmie PLOS ONE, wykorzystało dane od ponad 3000 kobiet w USA, aby dowiedzieć się, jakie odkrycia pozwoliły im czerpać większą przyjemność z seksu. Przeanalizowano wywiady, a nazwy czterech najczęściej wspominanych technik zostały stworzone: angling, rocking, shallowing i pairing.
„Angling” (“Kątowanie”, polegający na rotacji lub uniesieniu miednicy podczas penetracji w celu dostosowania pozycji, był stosowany przez 87,5% kobiet. Około 76% kobiet używało techniki „rocking” (“Kołysanie”), polegającej na stałym pocieraniu łechtaczki przez podstawę penisa lub zabawki erotycznej podczas penetracji, zamiast wykonywania ruchów w przód i w tył. „Shallowing” (“Brodzenie”) było stosowane przez 84% kobiet i polegało na doświadczaniu dotyku penetracyjnego przy użyciu narzędzi, palców, penisów lub warg tuż wewnątrz wejścia do pochwy, a 69,7% kobiet stosowało technikę „pairing”, gdzie kobieta lub jej partner sięga w dół, aby stymulować łechtaczkę podczas jednoczesnej penetracji.
Dr Devon Hensel, jedna ze współautorek badania, powiedziała BBC, że „badania nad seksem jako dziedzina istnieją od ponad 100 lat i było dla nas, jako badaczy, naprawdę niezrozumiałe, że nie ma nazw dla tych rzeczy. A kiedy coś nie ma nazwy, prawie staje się niewyrażalne.”