Potężnie rozkoszny

G4 były świetne, piękne, choć nie doskonałe. G5 bije go na głowę – od kolorystyki począwszy, na funkcjach i mocy skończywszy.

 

Wibrator G5
Fun Factory wprowadzając nowe modele zabawek zawsze stara się zaskoczyć swoich wielbicieli. Nie inaczej stało się tym razem. Nowa linia wibratorów była wyczekiwana, wiele osób chciało jeszcze lepszej wersji G4 – wreszcie się doczekaliśmy! Wibrator, który jest znakomity pod każdym względem…

Na pierwszy rzut oka jedyna rzecz która się zmienia to panel sterowania. Wibrator G5, podobnie jak poprzednik ma “pętelkę miłości” (LOVE LOOP) – co bardzo nas cieszy, bo to jeden z kluczowych wyróżników tych zabawek. Samo sterowanie jednak to w tej chwili bajka! Czerwony przycisk FUN to szybki przycisk START/STOP. Błyskawicznie uspokaja zabawkę lub włącza ją na średniej intensywności wibracji, bez ceregieli, bez potrzeby klikania ileś tam razy.
Oprócz przycisku mamy guziki + i – , które pozwalają wędrować po trybach wibracji, z których pierwsze 6 to po prostu coraz intensywniejsze wibracje, a kolejne to kolorowe “melodyjki” wibracji, które pozwalają na totalny relaks i oddanie się pieszczotom.
Guziki są schludne, łatwo się wciskają . W G4 wadą były właśnie guziki, które pokryte były warstwą białego silikonu, który żółkł pod wpływem ciągłego dotykania. Tym samym z czasem bardzo się wyróżniał na tle panelu. Tym razem nie stanowi to problemu. Sam panel jest śnieżnobiały i jest bardzo przyjemny w dotyku. Wykończenie nie pozostawia wątpliwości – jest to wibrator najwyższej jakości.

Jednak nie tylko panel uwodzi. To, na co zwraca uwagę producent to przeniesienie silnika w inne miejsce. Dzięki przesunięciu go wyżej w zabawce, wibracje zabrane są z uchwytu (dotychczas były dość mocne w tej części również), za to intensywnie oddziałują na środku korpusu oraz na szczycie wibratora. Krótsza droga wibracji powoduje, że przy tej mocy silnika szczyt wibruje jak szalony. Moc jest naprawdę niesamowita i nie dziwię się, że to właśnie punktuje Fun Factory, jako największy atut nowych wibratorów.

Zabawka ładowana jest ładowarką Click’n’Charge. W zestawie z wibratorem znajdziemy kabelek USB, który możemy podłączyć do komputera lub do końcówki sieciowej (np takiej, która dołączona jest do telefonu komórkowego).

Pierwsze ładowanie powinno być maksymalne, tj ładujemy aż do chwili kiedy panel sterowania na wibratorze zgaśnie. Panel podświetla się w trakcie ładowania – migające swiatełka sygnalizują stopień załadowania – im więcej guzików się zaświeca, tym lepiej naładowany wibrator. Kiedy jednak jest załadowany do pełna, gaśnie.

Wibratory zrobione są z ultrabezpieczneog silikonu medycznego. Są z niego ODLANE w przeciwieństwie do wibratorów tylko pokrytych silikonem – dzięki czemu wibratory, jak większość wibratorów Fun Factory są przyjemnie elastyczne i zachęcające do zabawy.

 

boss_g5_roz

elastyczny
G5 jak wszystkie wibratory Fun Factory szczycą się doskonałą konsystencją i jędrnością materiału. Są elastyczne i doskonale do pieszczot!

 

Nowe zabawki są nie w 2, a w 3 kolorach każdy model. Kolory są bardzo pozytywne! Jak na razie prym wiedzie turkusowy Tiger, podoba się wyraźnie najbardziej! I wcale temu się nie dziwimy.

G5 jak wszystkie wibratory Fun Factory szczycą się doskonałą konsystencją i jędrnością materiału. Są elastyczne i doskonale do pieszczot!

 

Polecamy Wam G5, na pewno nie pożałujecie decyzji o zakupie!