Chociaż być może nie jest to oczywiste, napletek to bardzo kontrowersyjna część ciała. W swojej książce z 1891 roku, “Historia obrzezania od najdawniejszych czasów do współczesności” Peter Charles Remondino pisał, że napletek to “zły dżin lub inny duch z arabskich opowieści”. Ostrzegał, że jeśli pozostawiony może wpływać na mężczyzn zarówno poprzez rozmaite nieprzyjemne fizyczne, polucje nocne, jak również dolegliwości, które osłabią go fizycznie, mentalnie i moralnie, a nawet doprowadzić do tego, że mężczyzna skończy w więzieniu lub szpitalu psychiatrycznym.
Penis nieobrzezany… doprowadza do szaleństwa! Przez ostatnie 150 lat historii Stanów Zjednoczonych, wiele mówiono o efektach zachowywania czy usuwania napletka – w obie strony dyskusja jest gorąca. W świecie medycznym pytanie zawsze dotyczy przewagi korzyści nad potencjalnym ryzykiem. Instytucje związane z kontrolowaniem zakażeń i profilaktyką tych zakażeń wystosowują opinie o korzyściach wynikających z usuwania napletka. Mówią o tym, że penis nieobrzezany jest potencjalnym zagrożeniem, jako że bakterie czy inne czynniki chorobotwórcze mogą ukrywać się pod skórą. Dlatego nasz artykuł zajmie się tylko medyczno-seksualnymi aspektami usuwania tego kawałka skóry, a nie jego religijnym znaczeniem.
Niezależnie od religii właśnie w USA od dziesiątek lat praktykuje się powszechne usuwanie napletka u niemowląt. Chłopcy bez możliwości decydowania o tym, czy chcą mieć napletek, czy nie, są obrzezani i kropka. Argumentem za tym jest właśnie przekonanie, że zabieg ten zapewni większe zdrowie i mniej powikłań związanych z infekcjami układu moczowego. Źródeł praktyki dopatrywać by się mogło w dwóch miejscach. Kluczowe dla upowszechnienia to przekonanie, że napletek zachęca do masturbacji, a ta (jak wiadomo!) w swoim czasie była aktem strasznym, groźnym i szkodliwym. Lęk przed masturbacją w konserwatywnej ameryce był (a w niektórych jej częściach) ogromny – każdy sposób skutecznie zmniejszający ryzyko występowania tej aktywności chętnie był upowszechnany. Zabieg stał się kanonem zaleceń medycznych na przełomie XIX i XX wieku. Obrzezany penis sprawiał wrażenie zdrowszego, bardziej schludnego, no i nie prowokował do czynów nieczystych (masturbacja). W późniejszyn czasie usuwanie napletka stało się powszechne w Amerykańskiej Armii. Obrzezanie gwarantowało mniej problemów i lepszą higienę. To właśnie po wojnie praktyka usuwania napletka stała się rutynowym zabiegiem w większości amerykańskich szpitali położniczych.” W latach 80 rozpoczęło się coraz odważniejsze mówienie o tym, czy zabieg powinien być obligatoryjny, że mężczyźni już dorośli powinni decydować o tym, czy chcą, żeby część ich ciała była usuwana czy nie. Rozpoczęła się dyskusja o prawa rodziców do decydowania o przyszłym życiu seksualnym własnego dziecka.
Według badań faktycznie na korzyść mężczyzn bez napletka wypadają statystyki dotyczące zakażania się chorobami przenoszonymi drogą płciową od kobiet, z którymi współżyją. Mężczyźni obrzezani mają średnio o 30-45% mniejsze ryzyko zakażenia opryszczką oraz 50-60% mniejsze ryzyko zakażenia się wirusem HIV (statystyka ta nie dotyczy mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami, którzy mogą zakażać się będąc stroną bierną w seksie)
Jeśli chodzi o kobiety – mężczyźni obrzezani rzadziej zakażają kobiety infekcjami (nie dotyczy to HIV, który znajduje się w spermie), istnieje mniejsze ryzyko zachorowania na infekcje wiązane z nowotworami szyjki macicy (30%). Mężczyźni po zabiegu rzadziej chorują na powikłania układu moczowego.
Jednak badania wykazują, że korzyści zdrowotne nie dotyczą wszystkich mężczyzn – jednym obrzezanie pomoże, innym nie.
Niektórzy z mężczyzn, którzy w wieku dorosłym przeszli zabieg
usunięcia napletka narzeka na zmniejszenie się wrażeń podczas seksu. Jeśli chodzi o wiek mężczyzn przechodzących obrzezanie, medycy stoją po stronie tradycji – twierdzą, że lżej zabieg przechodzą dzieci niż mężczyźni dorośli.
Współcześnie jednak rozmowa nie jest już po stronie medycyny – to bardziej wybór osobisty i powinien być podejmowany przez dorosłą osobę, jak mówią organizacje działające przeciwko rutynowemu usuwania napletka w szpitalach. Obejmuje on nie tylko kwestie medyczne, ale też kwestie natury osobistej, religijnej, kulturowej czy po prostu estetycznej.