Kulki waginalne…czyli o tym, jak się nie zaniedbywać!

Kobieta zaniedbuje się w najrozmaitszy sposób. Nie używa kremów nawilżających – bo trudno wybrać z półki ten najodpowiedniejszy i aż głowa boli przy kupowaniu, nie robi regularnie manikiuru – bo przecież i tak zaraz będzie myć gary, więc nie ma sensu, nie depiluje się regularnie – bo i tak jest zimno, a mężowi jest to obojętne, nie wymaga od partnera odpowiedzialności za prowadzenie wspólnego domu i wychowywanie dziecka – bo i tak go nie zmieni, nie zajmuje się własnym seksem, bo komu jest to potrzebne, są ważniejsze sprawy. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie przez kobiety zaniedbywana. Czasem z zapracowania, czasem po prostu ze wstydu, że dążenie do poprawy jakości własnego życia seksualnego będzie po prostu dowodem na jej rozwiązłość.

W latach pięćdziesiątych zeszłego wieku dr Arnold Kegel, ginekolog zalecał swoim pacjentkom ćwiczenia mięśni pochwy i odbytu, celem zmniejszenia objawów inkontynencji. Nazywano to “leczeniem zaburzonej kontroli czynności fizjologicznych”. Ćwiczenia oczywiście odnosiły skutek – kobiety pozbywały się dyskomfortu związanego z wysiłkowym nietrzymaniem moczu. Okazuje się jednak, że duża grupa pacjentek donosiła o niezwykłym skutku ubocznym – wiele z nich pierwszy raz w życiu doświadczała w seksie przyjemności płynącej z penetracji pochwy. Sporo kobiet przeżyło swoje pierwsze w życiu orgazmy. To dało podstawy do przyjrzenia się fenomenowi oraz stworzyło podstawę teorii Dr Kegla, że trening grupy mięśni skupionych wokół krocza poprawia jakość życia seksualnego i pozwala na rozwijanie kobiecie doznań płynących ze stymulacji pochwy. A właściwie wejścia do pochwy.

Mięśnie, o których mówimy to mięśnie dna miednicy, które tworzą coś na kształt hamaku, podtrzymującego na odpowiedniej wysokości narządy wewnętrzne. Rozciągnięty pomiędzy kością ogonową i kością łonową pas mięśni układa się w dole macicy łukowato, otaczając sprężystymi włóknami zbudowane z mięśni gładkich łechtaczkę, cewkę moczową, pochwę oraz odbyt, który dodatkowo otoczony jest zwieraczem. Fakt, że mięśnie są jędrne i zwarte powoduje, że wszystkie te elementy są odpowiednio ściśnięte u ujścia – że nie popuszczamy moczu dopóki nie rozluźnimy się i nie wykonamy wysiłku parcia, że przyjemność ze stymulacji łechtaczki “rozlewa się” wzdłuż mięśni wzdłuż pachwin czy wreszcie, że pojedyńczy tampon jest w stanie zatrzymać krwawienie miesiączkowe nie wypadając. Dzięki sprężystym mięśniom dna miednicy w czasie współżycia niezwykle unerwione wejście do pochwy ściśle oplata penisa, co jest źródłem rozkoszy zarówno dla kobiety, jak i jej partnera. Kobieta może cieszyć się intensywniejszymi doznaniami. Wg badań, to właśnie “ścisłość” pochwy powoduje, że kobieta stwierdza że penis partnera jest większy lub mniejszy – im luźniejsze są mięśnie, tym większe złudzenie, że penis jest nie dość duży. Współżycie w takiej sytuacji nie daje pełni satysfakcji. I choć z pewnością doświadczeni kochankowie radzą sobie z tym problemem całkiem dobrze, rzecz jest w tym, by ułatwiać sobie zbliżenie z partnerem, a wysiłki włożyć wyłącznie w doskonalenie relacji. Wg Dra Arnolda Kegla, amerykańskiego badacza z lat 50tych kobiety, którym zalecał odpowiednie ćwiczenia (oryginalnie mające na celu leczenie inkontynecji moczowej) relacjonowały znaczną poprawę jakości życia seksualnego. Zgodnie z jego teorią ćwiczenie tych mięśni zwiększa prawdopodobieństwo osiągania orgazmu podczas stosunku waginalnego. I choć obecnie wiemy, że nie jest to takie oczywiste wszystkie kobiety ćwiczące mięśnie kegla oraz ich partnerzy zapewniają o stymulujących doznaniach, które w znaczący sposób zwiększają prawdopodobieństwo szczytowania.

Jest kilka sposobów na stwierdzenie czy mięśnie są rozluźnione czy nie. Objawem może być właśnie niedostateczna stymulacja podczas współżycia, wypadanie tamponów, “nieoplatanie” mięśni wokół palca – jeśli włożymy go do pochwy. Trening mięśni dna miednicy jest prosty i dostępny każdej kobiecie. Ćwiczenia tej strefy ciała można wykonywać korzystając ze specjalnych piłek gimnastycznych, wzmacniając całą miednicę prostą gimnastyką. Jednak kluczowe dla sprężystości i sprawności całego hamaka mięśni są wspomniane już ćwiczenia Kegla. Ćwiczenie polega na zaciskaniu mięśni zlokalizowanych w obrębie krocza. Żeby “poczuć” te mięśnie należy zasymulować zacisk, jakiego używamy do zatrzymania strumienia moczu. Możemy wsunąć palec do pochwy i spróbować zacisnąć te mięśnie – sprawdzimy wtedy jak one są mocne. Na początku mogą być dość słabe. Zaciskając je kilka razy dziennie przez kilka minut, podczas codziennych rutynowych czynności, siedząc przy komputerze, czytając książkę, oglądając telewizję itp. możemy wzmacniać mięśnie. Jeśli mamy więcej czasu i możliwość zapewnienia sobie intymności możemy zaopatrzyć się w specjalne podłużne “ciężarki”, których jeden koniec wsuwa się do pochwy (leżąc na plecach) i zaciskając unosi drugi koniec. W przypadku kiedy nasz partner jest wyrozumiały i świetnie się z nim rozumiemy, możemy spróbować ćwiczyć razem – podczas stosunku zaciskać mięśnie Kegla w momencie wysuwania się penisa z pochwy, a rozluźniania, gdy penis wsuwa się do środka. Warto, by partner dostosował tempo do nas. Ćwiczenie może być niezwykle stymulujące.

Rozwiazaniem najbardziej komfortowym na codzień są współcześnie produkowane, najlepiej przez renomowane firmy, kulki waginalne (zwane też kulkami gejszy, kulkami miłości, loveballs czy smartballs). Działanie kulek waginalnych jest znacznie lepsze niż działanie jakichkolwiek innych gadżetów. Dobrze wykonane kulki pozwalają ćwiczyć mięśnie mimochodem, wykonując codzienne zwykłe czynności, ale też tańcząc, uprawiając sport, spacerując. Należy pamiętać, by nie siedzieć w miejscu, bo ćwiczenie nie odniesie skutku. Kulki wkłada się do pochwy, jak tampon. Działanie kulek polega na tym, że mniejsze ciężkie kuleczki znajdujące się w obudowie (najbezpieczniejsza jest z silikonu medycznego) pod wpływem ruchu zaczynają się ruszać, wprowadzając w mikrowibracje cały gadżet, który drażni ścianki pochwy. Mięśnie gładkie i wszystkie mięśnie w obrębie pochwy zaczynają samoistnie się kurczyć, reagując na wibracje kulek. W ten sposób kobieta bez wysiłku trenuje mięśnie Kegla. Kulki po ćwiczeniach należy wyjąć, umyć, odkazić oraz schować w czyste pudełko, etui lub woreczek. Przed następnym użyciem też należy kulki zdezynfekować. Wprowadzając je do pochwy można użyć lubrykantu. Noszenie kulek może odbywać się codziennie – od kilkunastu minut do kilku godzin, jeśli są to kulki dobrego producenta.

Jest wiele dużo ważniejszych spraw niż seks i pełnia satysfakcji wynikająca z udanego współżycia. Są dzieci i ich problemy w szkole, niezapłacone rachunki i rosnący kurs Franka, coraz droższa benzyna i umowa ACTA – takie rzeczy zawsze wydają się bardziej “istotne” niż Twoja satysfakcja w łóżku. Tylko czy Tobie nie należy się ta przyjemność? Należy Ci się! Jesteś kobietą zapracowaną, zajętą i zabieganą. Ale nadal jesteś kobietą i warto byś czuła się dzięki temu jeszcze lepiej. Niewielki wysiłek może w tym Ci pomóc.

Seksdobrywszystkim